Wczoraj znowu malowaliśmy...
03:01:00
Ależ jestem zmęczony... Pancie znowu malowali. Musiałem dosłownie wszystkiego pilnować ! Bo jak można zostawić bez opieki puszkę z farbą? Tak bardzo jej pilnowałem, że mój ogon (który jest bujny, no sami powedzcie !?) wpadł do tej puszki... Oj, ale się wtedy działo. Jak mnie pancia zobaczyła, podczas tego pilnowania, z ogonem w brązowej farbie, to nie była szczęśliwa. Była wręcz smutna... Powiedziała, że nie dośc, że malowanie dzisiaj nie idzie to jeszcze musimy szybciutko się kąpać bo mam brązowy tyłek... Cóż, ale przynajmniej nikt puszki nie ukradł !!
Zobaczcie co się działo !:
0 komentarze